MartaTomek - 2010-06-30 08:28:20

przynajmniej 2-3 razy w tygodniu późno wieczorem lub po prostu w środku nocy słychać z tamtego mieszkania i przez otwarte okna krzyki, przekleństwa, wyziska, rzucanie rzeczami, pijackie libacje mające agresywny charakter

przez jakiś czas znosiliśmy te akcje, ale powiedzieliśmy DOŚĆ, to znaczy mamy gdzieś czekanie, aż Ci ludzie się uspokoją i uświadomią sobie, że strasznie przeszkadzają innym, że potrafią wybudzić ze snu tak, że człowiek nie wie co się dzieje.

od jakiegoś czasu chodziliśmy do nich i prosiliśmy, aby się zamknęli, że jest noc, żeby zamknęli okna, bo cały blok ich słyszy. jednak nie przynosi to efektu i obecnie zaczeliśmy wzywac policje, choć ta ma duży problem z dotarciem do naszego bloku (np. dziś w nocy po przeszło  godzinie czasu od zgłoszenia zadzwoniono do nas z policji i pytali gdzie dokładnie jest ten blok i czy na pewno mają przyjeźdzać? czy może juz się uspokoiło?
a była to cisza przed burzą :) po tym jak jakiś sąsiad zadzwonił do nich domofonem i próbował uciszyć tę rozpędzoną meliniarnię
Powiedzieliśmy Policji, że może juz będzie spokój, więc skoro dotąd nie przyjechali to niech już nie przyjeżdżają.
To był błąd, bo po ciszy nastąpiła kolejna burza.

Spytaliśmy policji, co mozna zrobić, aby uciszyć to bydło, które tak często, wręcz notorycznie zakłóca spokój dziesiątkom sąsiadów. Powiedzieli, aby zgłosić dzielnicowemu, on porozmawia z nimi - no to juz widzę jak cokolwiek za sprawą Policji się zmieni...

Mamy wielką prośbę do wszystkich którzy to słyszą i przeszkadza im to darcie "królowej meliny" (bo tę babę słychać najbardziej) aby zgłaszać te awantury na Policje "razem z nami". Jeśli Policja dostanie 2-3 telefony w ciągu wieczoru z prośbą o interwencje pod tym samym adresem to może zaczną ich karać grzywnami i przestaną sie drzeć po nocach, choć to nie tylko w nocy. Wielokrotnie w weekand nad ranem słychać te krzyki i przekleństwa.

Ręcę mi opadają jak widzę tych buraków narąbanych w każdej porze dnia i nocy, dzień zaczynają i kończą od alkoholu.
Swoją drogą często dobijają się dodrzwi wejsciowych do klatki nr 56, czego pamiatka znajduje sie na nich do dzisiaj. Kopanie drzwi od windy i dobijanie do furtki to standard w wykonaniu mieszkańców-tubylców z meliny pod numerem 16 w klatce nr 56.

Jedna rodzina nie wiele zdziała w tym temacie, ale jeśli zbiorowo przestaniemy pozwalać na takie zachowania, to może coś wskuramy, choć wiary w to wielkiej nie mam po wczorajszej rozmowie z policją.

Ankara - 2010-07-02 20:30:44

Cześć, od naszej strony bloku tego nie słychać, ale jesteśmy "duchowo" z Wami.
Czy wiecie czyje to mieszkanie? Czy wynajęte? Można by się spróbować dowiedzieć i poinformować właściciela. A poza tym mam taki pomysł, abyście Wasz postulat wydrukowali i wrzucili do skrzynek pocztowych lokatorów z bramy 56, bo myślę, że jednak na tym forum jest jednak niewiele osób.
pozdrawiam i współczuje

mieszkaniec 54 - 2010-07-02 23:53:03

Na parterze w klatce 54 też trochę słychać to dziadostwo. Powiem szczerze, że wiele akcji w życiu widziałem, ale czegoś takiego jeszcze nigdy. Już nie wspomnę o balkonie, na którym nie można zaznac chwili spokoju przez wieczne kłótnie i przekleństwa. Jestem poirytowany za kazdym razem jak słyszę "królową meliny". Co do interwencji to jeżeli ci ludzie są właścicielami tego mieszkania (w co wątpię, chyba że wygrali w totka) to sprawa jest skomplikowana. Ale z tego co się orientuję to w tym mieszkaniu mieszkali chyba kiedyś jacyś imprezowicze i zostali wyrzuceni (chyba, że się mylę). Myślę, że najlepszym rozwiązaniem będzie rozmowa z prezesem spółdzielni, On ma chyba przecież wgląd do danych, czy właściciel mieszka na wańkowicza, czy gdzieś indziej. Można poprosić o tel. do właściciela i zgłosić sprawę. Znajomy miał kiedyś podobny problem z tym, że jego sąsiad coś tam produkował w mieszkaniu w celach zarobkowych i przez 12 godzin dziennie stukał, pukał i szlifował. Policja poinformowała, że pierwszym krokiem jest zgłoszenie sprawy do prezesa spółdzielni. Jeżeli to nie pomoże to wtedy trzeba umówić się z dzielnicowym i dokładnie nakreślić sprawę. Po kilku interwencjach (po umówieniu się z dzielnicowym, który powinien natychmiastowo kierować patrol we wskazane miejsce) policja kieruje sprawę do sądu o uciążliwość zamieszkania. Uciążliwość zamieszkania (chyba tak to jest fachowo nazwane) dotyczy nie tylko godzin nocnych, ale również godzin 06:00-22:00. W przypadku zebrania kilku podpisów sąsiadów nie powinno być problemu z pozytywnym załatwieniem sprawy.
Drodzy sąsiedzi z klatki 56, jestem jak najbardziej z Wami, mimo że u nas w mieszkaniu nie słychać tych krzyków tak bardzo jak u Was to i tak twierdzę, że takiego zachowania tolerować nie można. Parter klatki 54 i mieszkanie nr 16 dzieli ścianka działowa o wysokości ok 5m (do wysokości podłogi mieszkania nr 16)...., nie próbuję sobie wyobrazić jak te libacje słychac u Was. Nie wiem, czy jesteście właścicielami mieszkania, czy je wynajmujecie (ja np. płacę niemałe pieniądze za wynajem, dodatkowo również za wiele niedogodności). Tak czy inaczej nie może być tak, że płacimy za klimat rodem z najgorszych patologicznych dzielnic polskich miast.

Pozdrawiam

MartaTomek - 2010-07-05 07:54:58

Dziękuje za Wasze posty, miło wiedzieć, że jest w tej sprawie zrozumienie sąsiadów.
Udało się ustalić w spółdzielni, że mieszkańcy meliny  wynajmują mieszkanie, choć właścicielem tego mieszkania jest ich pracodawca, który podobno uważa ich za świetnych pracowników i wszytskie skargi kierowane pod adresem 56/16 uważa za pomówienie.

Nie pozostaje nam nic innego jak kontynuowanie zgłoszeń na policję oraz spotkanie z prezesem spółdzielni  lub wystosowanie oficjalnego pisma do spółdzielni z prośbą o interwencje, które jeśli dodatkowo zostałoby podpisane przez kilku sąsiadów mogłoby pomóc w rozwiązaniu problemu w postaci całkowitej likwidacji meliny.

W najbliższych dniach przygotujemy pismo i spróbuję uzyskać od najbliższego otoczenia (sąsiadów) podpisy pod pismem, aby własciciel mieszkania 56/16 uzyskał potwierdzenie, że zachowanie jego lokatorów, to nie wyimaginowany problem.
Swoją drogą na prawdę kilka razy zastanawialiśmy się, czy tam się kiedyś nie wydarzy jakaś tragedia, że się nie zatłuką...

Ankara - 2010-07-05 11:31:29

Inaczej doradzę - może tak US zainteresować tym wynajmem? :) Już widzę jak mają spisaną umowę...

MartaTomek - 2010-07-21 08:22:05

Jest zdecydowanie ciszej. Awantur nie ma juz ze dwa tygodnie.
Zdaje się, że albo meliniarzy już nie ma (właściciel mieszkania ich usunął), albo tylko wyjechali na wakacje ;)

GMJ - 2010-07-21 11:46:09

Nie ... oni są... codziennie ich widzimy... ale jakby mniej zalanych ;P hehe

MartaTomek - 2010-07-24 22:35:06

Masz racje :(:(:( Niestety :(
Dzisiaj ich nie widziałam, ale wielokrotnie w ciągu całego dnia słyszeliśmy :(
Oczywiście najbardziej słychać tę starszą kobietę
Dziś sąsiedzi z klatki obok powiedzieli, że widzieli, jak na balkonie meliniarzy dochodzi do okładania się pięściami.
Dramat.
Ręce opadają.

MartaTomek - 2010-07-26 15:07:18

W sobotę wzywaliśmy Policję. Przyjechali policjanci, otworzyliśmy im drzwi, porozmawialiśmy o tej patowej sytuacji, poszli pod drzwi mieszkania nr 16 i oczywiście meliniarze nie otworzyli policjantom, a ci ze spuszczoną głową stwierdzili, że nie chcą otworzyć im drzwi i nic nie mogą zrobić.

MartaTomek - 2010-08-02 07:45:52

Po ostatnim weekandzie jestem mocno zawiedziona postawą sąsiadów w sytuacji kiedy dzieje się coś złego w najbliższej okolicy (choćby nasza klatka czy klatka sąsiednia).

W sobotę około godziny 20 w melinie pod adresem 56/16 pijany koleś bił pijaną bardzo kobietę, która wrzeszczała ile miała sił, następnie zamknął ją na balkonie nie wpuścił do domu, a kobieta cały czas krzyczy, że ją pobił, że ma połamane żebra, obitą twarz, że skoczy z balkonu i że jak przyjedzie policja, to zobaczy jak ona jest pobita i tatmtemu (oprawcy) cos tam zrobi.

Natychmiast wezwaliśmy policje, bo akcja pobicia mogła być w naszej ocenie bardzo groźna w skutkach dla tej baby ( pijana pobita kobieta jest starsza albo też z powodu nadużywania alkoholu tak jest zniszczona, że wygląda i słychać ją jak starszą osobę).

Pal licho to, że w trakcie tej awantury było tak głośno, że w sobotni wieczór przeszkadzali bardzo, wydzierając się, kłócąc, bijąc etc. ale pal to licho- rozumiem że sam fakt głośności dla sąsiadów może nie być tak dotkliwy jak jest dla mnie i mojej rodziny, ALE kiedy dzieje się już krzywda komuś (nawet pijanej babie), to tego milczenia i braku reakcji ze strony osób mieszkających w bezpośrednim sąsiedztwie tego mieszkania nie rozumiem i chyba nigdy nie zrozumię...

Debaty na tym forum dotyczą różnych kwestii, psich odchodów, samozamykaczy, krzywych ścian, zacieków, tonu głosu pracowników spółdzielni itd.- to wszystko jest z czyjegoś punktu widzenia ważne, istotne, ale nie wierzę, że nie słyszycie tego co się dzieje w tym mieszkaniu a ostatnio również i na balkonie ???

Dlaczego po raz kolejny my musimy dzownić na policję, bo jak tego nie zrobimy to tłuc się będą cały wieczór albo i pół nocy? Zastanawia mnie bardzo to, dlaczego ludzie którzy mieszkają w lokalach sąsiadujących bezpośrednio z mieszkaniem nr 16 nie reagują?? Takie tchórzostwo czy już tak wielka znieczulica i egoizm ???

Zapewne, gdyby pijana kobieta jednak wyskoczyła z balkonu, byłoby o czym pisać na tym forum, to byłby dopiero post, prawda? a sam fakt bicia i awantur pijackich- cóż, wszyscy myślą sobie: niech ktoś coś z tym zrobi, "ja mam to w dupie".

Przed przyjazdem policji, kobieta została wpuszczona do domu i awantura "w zaciszu domowym" trwała sobie w najlepsze. Policja znowu przyszła do nas, spytała o co chodzi, my po raz n-ty to samo mówimy, tym razem jednak meliniarze otworzyli drzwi policji i wiemy tyle, że policjanci weszli do mieszkania nr 16. W oczach policji wychodzimy na " nietolerancyjnych, czepialskich i przewrażliwionych sąsiadów", bo tylko nam to przeszkadza- okazuje się ...

Nie trzeba było długo czekać- wczoraj (niedziela) około godz. 23 w mieszkaniu nr 16 muzyka na cały regulator włączona, ludzie do siebie krzyczą i znowu- nikomu to nie przeszkadza...

Wkurza nas to, że jak jest taka akcja to nie ma kilku telefonów na policje od róznych sąsiadów, żeby poważnie potraktowali sprawe zanim zdarzy sie tragedia, nie wspominając już o świetym spokoju, o którym tak wiele się pisało na tym forum, że wiertarka przeszkadza, że pies szczeka, dzieci pokrzykują, sąsiad używa prysznica ...

Pytam się Was, czy na prawde tego nie słyszycie????? Dlaczego nie reagujecie????Dlaczego nikt nie pofatygował się poza jednymi naszymi sąsiadami zgłosić sprawy do spółdzielni, że jest problem w tym lokalu?

giter - 2010-08-02 18:07:04

...a to Polska właśnie

Sąsiad - 2010-08-02 20:33:53

To nie jest tak do końca jak piszesz. Sam osobiście kilkakrotnie poruszałem ten temat czy to telefonicznie czy osobiście na Św. Jerzego z Prezesem i z P. Zofią. Chciałem uzyskać nr tel. do właściciela tego mieszkania, żeby w odpowiednim momencie kiedy dzieją się tam te dantejskie sceny, wezwać go żeby sam na własne oczy  zobaczył co się tam dzieje skoro uważa, że tam jest zawsze wszystko ok. Niestety z informacji uzyskanej od Pana Kasprzaka wynika, że tamten jegomość nie wyraził zgody na udostępnienie nr telefonu. Co do akcji  z soboty, trudno mi się wypowiadać gdyż akurat nie było mnie w tym czasie we Wro. Z tego co piszesz, to faktycznie, takie patologie powinny spotkać się ze zdecydowaną reakcją mieszkańców w postaci telefonu na 112 lub do dzielnicowego. Na marginesie - nr znaleziony w necie do dzielnicowego naszego rejonu:

Komenda Policji Wrocław Fabryczna
ul. Strzegomska 268a, 54-432 Wrocław
tel. 0713573593
Dzielnicowi:
• st. sierż. Bogusław Sobala, tel. 601 703 486

Może warto jego zainteresować sprawami Naszego budynku? Nie mam wiedzy czy dzielnicowy zna temat, wiecie coś może więcej?

Ostatnia kwestia na zakończenie. Z tego co opisujecie i jakie działania podejmujecie to takie coś zasługuje na słowa uznania. Wnioskuję, że mieszkacie w bezpośrednim ich sąsiedztwie i z tego względu stanowi to dla Was i dla osób, które mieszkają ściana w ścianę z tymi osobnikami największą uciążliwość. Z tych powodów serdecznie współczuję... :/  Nikt z Nas nie spodziewał się, że z takim zmeliniałym dziadostwem przyjdzie mieszkać w jakby nie było, nowym budynku. Może Policja czy dzielnicowy po którejś interwencji nawiąże kontakt z właścicielem i to mu przemówi do rozsądku... Oby...

Ankara - 2010-08-03 00:44:16

My od drugiej strony zupełnie tego nie słyszymy. :( Ale niestety, ludzie mają wszystko głęboko... Kibicuję, aby Wam się udało, ale z tego co widzę to na sąsiadów nie ma co liczyć. Dziś jakaś panna szła sobie, pach niedopałek mi pod balkon... taka głupota niby, ale świadectwo wystawia o sobie. Nie powiem, bo miesiąc temu w klatce obok domowa awantura... wyzywanie od (nie będę cytować), a tak się wydaje, że wszyscy chcą być na poziomie. Bzdura!

Jak się wymądrzać i doradzać to znajdziecie tłum, ale jak coś faktycznie pomóc to każdy ogon pod siebie...

Olaf - 2010-08-03 00:47:03

Patrząc na zachowanie niektórych osobników, którzy mają przyjemność mieszkać na naszym osiedlu, wcale się nie dziwię dlaczego jest taka znieczulica. Każdy robi co chce, więc nie ma się co dziwić. Ja osobiście przestałem już zwracać uwagę na "podbramowych trębaczy", którzy klaksonem otwierają wrota do Wańkowicza. Swoją drogą, są to ciągle te same auta. Dzisiaj pozdrowię normalnego inaczej ze złotego Chryslera Voyagera z rejestracjami DWL i "bra" na masce.

Temat meliny pod 56 się ciągnie i widać jak się załatwia sprawy w naszym kraju. Gość wynajmuje mieszkanie jakimś żulom; udaje, że nic się nie dzieje, chociaż pewnie doskonale wie o co kaman. Cierpi na tym połowa osiedla, jedni słuchają gromkich okrzyków radości młodzieży oraz stękań czarnej madonny, drudzy wąchają kiepy pod balkonem, bo jedyne miejsce gdzie można pozostawić peta to drzewożwir. Czasami można się dowiedzieć, że całe życie to SLĄSK ŚLĄSK WKS. Cierpi nawet furtka od domofonu, bo większość bydła potrafi nią tylko pierd***ąć.

Dziwię się tylko ochronie. Jest ich troje, w czym jeden stara się przestrzegać panujących tutaj zasad i za to jest rugany jak bura suka.  Jest super !

Olaf - 2010-08-03 00:50:43

Ankara napisał:

Nie powiem, bo miesiąc temu w klatce obok domowa awantura... wyzywanie od (nie będę cytować), a tak się wydaje, że wszyscy chcą być na poziomie. Bzdura!
.

I o której wpuścił ją do domu, bo skrzeczała na balkonie chyba do 2 w nocy- potem już poszedłem spać :d

MartaTomek - 2010-08-03 08:26:36


wpuścili ją do domu ok 21.30
jednak nawet jak była już w domu, to dokładnie jak piszesz do nocy było ich słychać, delikatnie mówiąc

z rozmów z policją wynika jedno, nie załatwiać takich spraw na własną rekę, bo po tym nie ma śladu żadnego
radzą zawsze dzwonić na policje, bo fakt zgłoszenia jest odnotowywany i zawsze jest to jakiś dowód tego, że interwencja była potrzebna
uciszając ich domofonem, czy dzwonkiem od drzwi nieczego nie osiągniemy,
także prosze, dzwońcie i mówcie co się tam dzieje

swoją drogą co za głupi gość wynajmuje takim ludziom to mieszkanie,
wystarczy sie tam przejsc, aby zobaczyć, że to jest już melina w dosłownym słowa znaczeniu

Olaf - 2010-08-03 19:17:10

Akurat zamykanie kobiet na balkonie jest praktykowane nie tylko w bramie meliniarzy :)

Sąsiad - 2010-08-04 09:21:15

Coooo Ty gadasz??!! :D

mbr - 2011-01-01 13:15:17

Witam Panstwa. Z tego co mi wiadomo to meliniarze wyprowadzaja sie za tydzien. pan ktory wynajmuje mieszkanie byl za bardzo zajety swoimi golebiami. choduje. normalnie biale szalenstwo.

mbr - 2011-01-01 13:29:04

ten pan co wynajmuje mieszkanie meliniarzom niczym sie nie rozni. wlasciwie on wynajmuje tylko dla tego tym aspolecznymm typom poniewaz placi im (informacje potwierdzone) 4zl na godzine. najwyrazniej najwiekszy wplyw na to ze ich broni a wszelkie posty ktore sa pisane uwaza za pomowienie - jest mu na reke(kwestia finansowa) wziela gore nad rozsadkiem i dobra relacja z lokatorami klatki nr 56. chce nadmienic ze wlasciciel tego mieszkania to typowy obraz patologi zwiazanej ze szczesciem.wygral duze pieniadze w obecnej chwili inwestuje je w zasrany interes biale golebie.moim marzeniem jest zeby zainwestowal wszystkie pieniadze ktore ma ze skotkiem oczywistym (stracil je) jezeli bedzie opcja zeby kupic to mieszkanie to zainwestuje.sa tez sposoby niekonwencjonalne i praktycznie kazdego dzisiaj mozna sprowadzic na ziemie jak sie powinno chodzic(nauczyc). ubolewam przezylem kiedys podobna sytuacje i zalatwilem ja domowym sposobem zgadnijcie jakim? K

:( - 2011-01-01 21:44:48

no to czeka nas kolejna noc z imprezką w naszej klatce, oby nie była w melinie :(

tylko 'posylwestrowa' u normalnych sąsiadów ;)

nowy - 2011-01-02 11:03:27

Witam, jestem nowym lokatorem klatki 56. Mieszkam tu od miesiąca i już mam dosyć tego co się dzieje w mieszkaniu 16 (melinie). Proponuje, aby wszyscy, który to przeszkadza zebrali się razem i zrobili z tymi debilami porządek. Nie może tak być aby patologia tu rządziła. Czy są jacyś chętni na zrobienie wizyty w melinie?

:( - 2011-01-02 14:17:10

niestety wizyta tam nic nie da...
lepsze byłoby pismo do właściciela bądź do spółdzielni od wszystkich mieszkańców klatki... wówczas może coś zrobią.. ja jestem chętny do podpisu..

nowy - 2011-01-02 17:52:47

To zależy od charakteru wizyty. Mi się wydaje, że pismo właśnie nic nie da. Jeśli w kilka osób się zbierzemy to musi to odnieść skutek. Nie możemy sobie pozwolić na terroryzm z ich strony, bo oni czują się bezkarni. To my zapłaciliśmy bardzo dużo za swoje mieszkania i należy nam się tu spokój i normalne życie. Ja nie będę na to patrzył spokojnie z boku. Długo tu nie mieszkałem i nie przeszkadzało mi to, ale jak czytałem na tym forum co oni wyprawiali to wszystkim bardzo współczuje i dziwie się, że tak długo to trwa.

Olaf - 2011-01-03 05:30:50

Głowa do góry. Zawsze jest się z kim napić :)

abcd - 2011-01-03 08:17:18

Skoro nic nie działa na właściciela, to może kontrola Urzędu Skarbowego i Zusu podziała. Czy facet ma spisaną umowę najmu z tymi ludźmi i czy odprowadza od tego podatki? Czy osoby te mają płacone składki jako pracownicy? Czy mają zrobione szkolenia BHP i czy mają zapewnione wymagane prawem warunki pracy - tutaj PIP może się wypowiedzieć. Dalej mamy Sanepid i kontrolę pod względem wymaganej ilości sanitariatów itp. Jeśli gościowi nagle przestanie się opłacać zatrudnianie za marne stawki żuli, to może się tych meliniarzy pozbędzie. Jeśli macie słać pisma, to nie do spółdzielni i właściciela, bo to nic nie da - uderzajcie do instytucji, które są skuteczne w tego typu działaniach ;)

GMJ - 2011-01-03 13:09:32

Witamy nowych sąsiadów :D

nowy - 2011-01-03 21:12:44

Wszystko super, tylko jak się nazywa firma tego właściciela, skąd wziąć taką informację? Może ktoś posiada, zawsze warto spróbować uderzyć w źródło problemu.

abcd - 2011-01-03 21:37:44

Czasami wystarczy wujek Google - imię + nazwisko + np. "hodowla gołębi". Skoro facet chce robić biznes na gołębiach, to pewnie jakiś ślad w sieci istnieje.

mbr - 2011-01-03 21:55:54

najprostrza droga ktora mozna dowiedziec sie o firmie wlasciciela mieszkania jest wpisanie w wyszukiwarce jego imienia i nazwiska.dane te napewno udostepni prezes spoldzielni wowczas dodatkowo uzyskamy jego adres zamieszkania nazwe firmy i wszelkie potrebne dane ktore sa potrzebne instytucja przeprowadzajacym roznorodne kontrole. K

Olaf - 2011-01-04 05:51:46

Idż do ochrony, to dostaniesz numer do właściciela mieszkania jak użyjesz dobrego wkrętu. O nędznym prezesiku zapomnij. Jest ustawa o ochronie danych osobowych i tyle. Nagle mu się przypomni i będzie się za tym chował...

VIP - 2011-01-24 23:45:24

KLATKA 54 miała być w pierwotnym zarysie planu na tej łączce gdzie załatwiają się psy z naszego osiedla, ale architekt się pomylił i niestety na końcowym projekcie znalazła się tu gdzie jest... Dlatego co chwila wychodzą z niej jakieś niemiłe historie...

VIP - 2011-01-24 23:52:30

małe sprostowanie, chodziło mi o klatkę 56.  PRZEPRASZAM KULTURALNĄ 54

mieszkaniec klatki 56 - 2011-01-29 12:06:36

Składałem skarge w spółdzielni na zachowanie lokatorów z 16. na skarge oczywiście do dzisiaj nie dostałem konkretnej informacji zwrotnej.
napisałem że w końcu zgłoszę sprawe do prokuratury skoro policja sobie nie radzi i społdzielnia tez nie reaguje na to, że meliniarze zagrażają życiu i zdrowiu innych lokatorów, szczególnie gdy są pijani.

po kilku tygodniach dostałem telefon ze spółdzielni, że podają mi numer do właściciela mieszkania nr 16 (meliny) i gdyby była tam awantura w nocy to abym zadzwonił i wezwał własciciela mieszkania, aby ten na własne oczy zobaczył co tam sie dzieje.
zapisałem ten numer i kiedy po niedługim czasie znowu była "impreza pijacka" dzwoniłem do własciciela , jednak podany nr telefonu przez osobę ze spółdzielni nie był dostępny przez długi czas. próbowaliśmy tam dzwonić o różnych porach jeszcze przez kilka
nastepnych tygodni. niestety bez skutku.
być może najłatwiej uzyskacie nr telefonu od pracownika spółdzielni dzwoniąc tam po imprezie ze skargą. proponuje napisac 5 zdań aby formalnie dać wyraz że skarge zglaszacie i wyslijcie te skargę faxem z żądaniem podania kontaktu do własciciela.

:( - 2011-01-31 01:03:11

VIP napisał:

małe sprostowanie, chodziło mi o klatkę 56.  PRZEPRASZAM KULTURALNĄ 54

56 też jest kulturalna!!! nie można całej klatki oceniać po zachowaniu 4 osób

https://kamienie-dekoracyjne.pl/ przegrywanie filmów 8mm warszawa https://lukaszsurma.pl/ written by AI masaże Ciechocinek układanie podłóg warszawa savo przeciw pleśni DG House Wrocław