Tuż Przy Torach - Wańkowicza
Gość
Och! Jakże mnie oświeciłeś mój panie.. Biada nam, jeśli tacy ludzie tu mieszkają.
Ale koniec z tym. Sprawa palenia na klatce jest rzeczywiście warta zastanowienia... W mojej na razie na szczęście nie mamy tego problemu..
Pozdrawiam
Gość
Drodzy Sąsiedzi!!
Proponuje spuścić zasłonę milczenia na poczynania naszego sąsiada/ naszej sąsiadki, który męczy się tutaj od wczoraj. Po przeczytaniu palaczu twojego pierwszego dzisiejszego postu, wzbudziłeś we mnie nadzieję, że wyciągnąłeś wnioski z wczorajszego kazania. niemniej jednak jak się później okazało, pomyliłem się, co do twoich intencji. No cóż, zdarza się... Przedstawiasz się jako pełnoprawny mieszkaniec tego osiedla i pewnie masz do tego prawo, skoro tak uważasz ale w błędzie jesteś, jeśli ci się wydaje, że każdy z tutaj obecnych ma tysiące zastrzeżeń co do wszystkiego co jest związane z naszym budynkiem. Każdy ma swoje racje, z którymi nie do końca inni muszą się zgadzać. Przedstaw swoje argumenty za czy przeciw w konkretnym temacie a nie wyjeżdżaj na osobiste wycieczki, zachowując się poniżej pewnego przyjętego i akceptowalnego poziomu. Nie mniej jednak tego typu forum powstało i służy właśnie temu, żeby podejmować konstruktywną dyskusję, wymieniać się poglądami, w miarę możliwości sobie pomagać. Niestety twoje żenujące wejście tutaj wczoraj, pokazało, że są wśród mieszkańców naszego budynku ludzie, którzy myślą, że są anonimowi w sieci i i ich prostackie zachowania spotkają się z przyklaskiem u innych. Otóż mylisz palaczu i wierzę, że na dłuższa metę zrozumiesz wiele z tego co tutaj zostało do ciebie skierowane. Zresztą twój pierwszy dzisiejszy post, pokazał, że przemyślałeś coś w tym zakresie i chwała ci za to. Wnioskując po ilości twoich wpisów z dnia dzisiejszego, proponowałbym w myśl twoich nauk, zająć się jednak czymś pożytecznym, może swoją rodziną, żoną, dziewczyną/ mężem, chłopakiem, aniżeli przesiadywać na forum, chyba, że naprawdę chciałbyś coś interesującego wnieść do dyskusji. Licząc w dalszym ciągu na wolę ujawnienia się ciebie wśród forumowiczów, pozdrawiam niemniej serdecznie. Jeśli jednak podczas mojej kolejnej tutaj wizyty nie zauważę czegokolwiek co by świadczyło o takim zamiarze z twojej strony, również uznam twoją osobę za podmiot pokroju sieciowego trolla i zaapeluję do wszystkich tutaj obecnych o niedokarmianie cię. Powodzenia palaczu vel...?? Masz na tyle odwagi, żeby się ujawnić?
P.S. I jeszcze jedno. Nie nazywaj siebie prostym głupkiem pod pseudonimem palacz, który zamieszał na forum, bo sam siebie obrażasz. Widać jednak, że lubisz sam się nakręcać i co ciekawsze, czerpiesz z tego niepohamowaną przyjemność. Życzę Ci abyś wskoczył na wyższy jak to nazywasz level, to może i rozmowa z innymi forumowiczami przybierze inny charakter. Zanim zaczniesz krytykować innych mieszkańców, o których nie masz bladego pojęcia, sugerowałbym powstrzymanie swoich emocji na wodzy, bo następnym razem mogą być mniej wyrozumiali.
PZDR
Gość
A mnie wkurza to że.....
W nocy niektórzy mieszkancy wyprowadzają swoje pieski,aby załatwiły swoje "potrzeby" na trawniku przy placu zabaw przy czym "oblewaja"tam rosnące krzewy.
Dzieci tam chodzą,biegają,dotykaja,a nawet upadają.Zcałym szacunkiem nie mam nic do zwierzat,ale mamy dwa wyjścia poza nasze ogrodzenie. Więc apeluję drodzy miłośnicy piesków troszkę,a nawet i wiecej rozsadku i odpowiedzialnosci.
Gość
sąsiadka napisał:
A mnie wkurza to że.....
W nocy niektórzy mieszkancy wyprowadzają swoje pieski,aby załatwiły swoje "potrzeby" na trawniku przy placu zabaw przy czym "oblewaja"tam rosnące krzewy.
...
Właściciele psów to tak jak palacze.
Nie dociera do nich, że to może komuś przeszkadzać.
I o ile odchody psów można z buta zetrzeć klnąc przez zaciśnięte zęby, to już trującego i śmierdzącego dymu się tak łatwo z nie pozbędziesz.
Gość
Wybaczcie, ale nie dotyczy to wszystkich właścicieli psów... My po swoim sprzątamy zawsze, gdy nie uda mu się za teren bloku wybiec (a zdarza się to niezwykle rzadko). A porównanie do palacza jest nieco krzywdzące ...
Pozdrawiam
Gość
Witam
Oczywiście j.w. napisałam dotyczy to NIEKTÓRYCH miłośników zwierzat,a zwłaszcza tych,którzy chowają się pod osłoną nocy:/
A tym rozsądnym z góry dziękujemy:)
.... że goście nie mogą swobodnie wyjść poza bramę ktoś wie jak mają zamiar to zorganizować? Wczoraj miałam taką sytuację, że wychodziła ode mnie koleżanka i ochroniarz zdziwiony, że nie ma klucza łaskawie umożliwił jej wyjście.....
Offline
Gość
Najwyżej wszyscy staną się bardzo dobrze wychowanymi ludźmi i będą odprowadzać swoich gości do furtki.
Gość
Abcd - no niby tak hehehe, ale dla mnie sposób nierealny. Mam w domu niemowlę, kiedy jestem sama nie zostawię go, aby odprowadzić kogokolwiek. Wczoraj miałam tę samą sytuację, ojciec musiał poczekać, aż będzie ktoś wyjeżdżał.
Gość
Na Morelowym osiedlu mają podobne rozwiązanie ale dla wychodzących z osiedla, na murku, jest przycisk otwierający drzwi. Myślę że trzeba naciskać na spółdzielnie żeby takie rozwiązanie wprowadziła u nas.
Gość
Witam
Sama ostatnio zetknelam się z tym problemem... zarówno pod kątem znajomych jak i własnym.... żeby wyjść trzeba było przekopać całą babską torebkę w poszukiwaniu kluczy co jak wiadomo łatwe nie jest zwłaszcza w pośpiechu na poranny autobus do pracy;) Udałam sie zatem do ochrony z zapytaniem jak niby ma to ułatwiać zycie ...absurd totalny... Pan poradził ze jedyne co możemy zrobić to naciskać na spółdzielnie i im to komunikować... moznaby zaproponować coś takiego jak na morelowym osiedlu...pozdrawiam
Gość
a mnie wkurzają właściciele kotów!!!!!
Zwłaszcza tego piękniutkiego, zadbanego czarnego!!!
Pies zasra nam trawniki ("ochyctwo, brud, syf, szkoda gadać.."niech srają we własnych domach, a właściciele mogą tam mnie sprzątać!!)
-- za to kochane, czyściutkie kotki z kogoś domku (zresztą wiem z którego..) zarąbią piaskownicę puszczane samopas !!
Wybaczcie.. ale musiałem...
Gość
Rozwieszam pranie na balkonie. Jest 10;35. Na placu zabaw jakaś kobieta z dziećmi. Patrzę w bok, a tam 2 facetów podchodzi do boku ogrodzenia. Jeden z nich bezczelnie przeskakuje, zaś drugi już się szykuje. Na moje głośne : "A gdzie wy wchodzicie??!!" odpowiada mi gromkie "Sp... !!", ale ten drugi ucieka.. A potem ten 1 bezczelnie przechodzi przez całość od strony placu, obok strażnika i dalej znika mi z oczu.. (swoją drogą ten 2 przechodzi wzdłuż ulicy w kierunku wejścia do nas).
OCHRONA NIC !!!!
No kurna zaraz idę do niego i sobie z nim pogadam!!!! Nawet swego wielkiego oręża megafonu nie użył !!! SZCZYT!!!